Pół roku w realiach przemysłu – czego nauczyli się uczniowie klasy patronackiej PeBeKa?
Jak wygląda codzienność w Oddziale Konstrukcji Stalowych? Co zaskoczyło uczniów najbardziej, a co sprawiło im największą trudność? I czy młodzi praktykanci potrafią już samodzielnie naprawić szlifierkę?
Od końca lutego br. uczniowie klasy patronackiej PeBeKa z Zespołu Szkół Miedziowego Centrum Kształcenia Kadr w Lubinie brali udział w regularnych zajęciach praktycznych, odbywających się raz w tygodniu. Przez niemal pół roku zdobywali nie tylko wiedzę, ale i doświadczenie w pracy z narzędziami, maszynami i... rzeczywistością zakładu.
O ich postępach, wyzwaniach i sukcesach rozmawiamy z Piotrem Szlęzakiem – Kierownikiem Oddziału Konstrukcji Stalowych i opiekunem klasy patronackiej.
Zajęcia praktyczne odbywały się raz w tygodniu przez niemal pół roku. Jak ocenia Pan postępy uczniów w tym czasie? Jakie umiejętności udało im się już opanować i co okazało się dla nich najtrudniejsze?
Oceniam ich postępy na solidną szóstkę w dziesięciostopniowej skali. W ciągu tych kilku miesięcy uczniowie przyswoili podstawy prac ślusarskich, które realizujemy w naszym Oddziale Konstrukcji Stalowych. Oczywiście, jak to bywa na początku drogi zawodowej, pewne obszary wymagają jeszcze doszlifowania – szczególnie umiejętność czytania rysunków technicznych oraz codzienne nawyki związane z przestrzeganiem zasad BHP. To elementy, które przychodzą z czasem i praktyką – i właśnie po to są te zajęcia.
Czy jest coś, co szczególnie zaskoczyło Pana w pracy z uczniami?
Zdecydowanie ich ciekawość i chęć poznawania procesów związanych z obróbką metali. Uczniowie byli autentycznie zainteresowani, zwłaszcza gdy omawialiśmy różne rodzaje połączeń stosowanych w ślusarstwie. Ich zaangażowanie pozytywnie mnie zaskoczyło.
Jakie codzienne zadania wykonują praktykanci? Czy w ramach praktyk mieli okazję pracować nad jakimiś szczególnie interesującymi projektami?
Na co dzień uczniowie wykonują proste czynności ślusarskie, które są niezbędne w tym zawodzie. W ramach zajęć praktycznych mieli okazję przygotowywać różnego rodzaju połączenia – zarówno rozłączne, jak i nierozłączne. Zajmowali się także konserwacją narzędzi i maszyn, jak tokarki czy szlifierki – czyścili je, olejowali, wymieniali szczotki, a także obsadzali młotki.
Czy zdarzyło się, że któryś z uczniów podjął wyzwanie, którego nie spodziewał się Pan po nim? Jak poradził sobie z tym zadaniem?
Tak, mieliśmy kilka takich sytuacji. Praktykanci samodzielnie podjęli się naprawy uszkodzonych szlifierek ręcznych. Jeden z uczniów, pod opieką doświadczonego tokarza, wykonał podstawowe prace na tokarce stacjonarnej. Inni pomagali przy obsłudze gilotyny przemysłowej – oczywiście również pod czujnym okiem naszych specjalistów.
Praktyki odbywają się na terenie Oddziału Konstrukcji Stalowych. Jakie techniki i narzędzia uczniowie mieli okazję poznać do tej pory?
Uczniowie zdobyli wiedzę na temat różnych rodzajów połączeń mechanicznych – gwintowanych, nitowanych, klejonych – oraz ich praktycznego zastosowania. Mieli też okazję zapoznać się z dokumentacją techniczną i zrozumieć, jak ważna jest konserwacja maszyn. Jeśli chodzi o narzędzia, pracowali m.in. z wiertarkami kolumnowymi, szlifierkami kątowymi, nitownicami, tokarkami, gilotyną przemysłową czy przecinarkami ramowymi. Uczyli się także korzystać z narzędzi ręcznych: gwintowników, kątowników, pogłębiaczy, rysików traserskich czy punktaków.
Czy podczas praktyk uczniowie mieli okazję pracować w zespole? Jak sobie radzą w pracy grupowej, współpracując z bardziej doświadczonymi pracownikami?
Tak, mieli taką możliwość i muszę przyznać, że bardzo dobrze się w tej roli odnaleźli. Chętnie słuchali wskazówek od bardziej doświadczonych pracowników, zadawali pytania i angażowali się w wykonywane zadania. Byli pomocni i nie bali się przejmować inicjatywy.
Czy zdarzyły się sytuacje, w których praktykanci wykazali się wyjątkową pomysłowością lub kreatywnością w rozwiązywaniu problemów?
Na razie takich sytuacji nie odnotowaliśmy, ale jestem przekonany, że w przyszłym roku szkolnym uczniowie jeszcze nie raz nas zaskoczą swoją kreatywnością.
Jako opiekun praktyk, co uważa Pan za największy sukces tego programu? Co najbardziej zmotywowało uczniów do angażowania się w pracę?
Największym sukcesem jest według mnie to, że uczestnicy zajęć praktycznych naprawdę chcieli zdobywać praktyczną wiedzę. To ich naturalna ciekawość i chęć poznania zawodu od strony praktycznej były największym motorem napędowym.
Czy widzi Pan jakieś wyróżniające się jednostki w tej grupie?
Zdecydowanie. W każdej grupie znajdą się osoby, które wykazują się większym zaangażowaniem i pasją do nauki. Mamy kilku uczniów, którzy wyróżniają się zarówno wiedzą, jak i zapałem do pracy.
Na koniec, czy ma Pan jakieś sugestie dla przyszłych praktykantów, którzy będą uczestniczyć w programie klasy patronackiej w PeBeKa? Co powinni wiedzieć, by jak najlepiej wykorzystać ten czas?
Zachęcam przyszłych uczestników programu, by położyli szczególny nacisk na naukę rysunku technicznego. To absolutna podstawa dla każdego, kto chce związać swoją przyszłość z zawodem ślusarza. Znajomość rysunku znacznie ułatwia zrozumienie pracy i wykonywanie zadań.
